Tak mi się ostatnio spodobały te wyzwania, że już coś wyprodukowałam na kolejne :D.
I tak powiem cichutko... że jestem dumna z tej karteczki, hihi :P
Szycia ręczne, spróbowałam, bałam się, że wszystko popsuję, ale dałam radę!
Papier własnej roboty...
Kwiatki "z odzysku"...
I nowy, świeży, dzisiejszy nabytek, kupiony w sklepie dla plastyków... STEMPELKI!
Jak na razie jestem z nich bardzo zadowolona, bo wydałam tylko 12,60 zł.
Motylek odbijany nie tuszem, ale przyschniętą plakatówką, więc efekt mnie zadowala. Chciałam kupić tusz w tym samym sklepie, ale mieli tylko takie w słoiczkach.
Rozkręcasz się z tymi wyzwaniami widzę. Coraz lepsze pomysły a stempelki urocze. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna karteczka wyszła, stempeli cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w szufladowym wyzwaniu.
Pozdrawiam
Agnieszka